Od nowego roku znikną ustawowe licencje zawodowe na rynku nieruchomości. Do tej pory wydano ich 50 tys. i obecnie będą miały one wartość jedynie archiwalną. Środowiska skupiające pośredników i zarządców – stowarzyszenia i federacje chciały stworzyć jeden certyfikat, ale wysiłki te skończyły się niepowodzeniem. Teraz każda organizacja działa na własną rękę. Polska Federacja Rynku Nieruchomości wydaje własne licencje, uruchomiła również ogólnopolski rejestr pośredników i zarządców dla osób, które uzyskają licencję zawodową nadawaną przez PFRN lub uzyskały ją na starych zasadach. Do tego trzeba mieć minimum średnie wykształcenie, odbyć kurs połączony z praktyką, a potem zdać egzamin. Niebawem ruszy inicjatywa 200 przedsiębiorców działających na rynku nieruchomości, którzy razem z Instytutem Gospodarki Nieruchomościami powołali Krajową Izbę Gospodarki Nieruchomościami. Ona też prowadzi swój rejestr i wyda licencje zawodowe. Osoby posiadające licencje zastanawiają się nad złożeniem pozwu zbiorowego przeciwko państwu. Prezydent Federacji Gospodarki Nieruchomościami motywuje to tym, że każdy pośrednik i zarządca wydał ok. 10 tys. zł, by dostać licencję. Skoro teraz państwo uważa, że są one niepotrzebne, powinno zwrócić pieniądze. Dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych jest zdania, że sytuacja dla osób chcących wstąpić do zawodu może być jeszcze trudniejsza. „Co prawda licencje zawodowe będą miały jedynie wartość archiwalną, wciąż jednak będą świetną kartą przetargową w zdobywaniu klientów. Jest przekonany, że wspólnoty wciąż będą poszukiwały zarządców wśród osób z uprawnieniami.
Rzeczpospolita C,
<< powrót do listy artykułów
Kamila Branecka
Dyrektor ds. Sprzedaży i Najmu
|